A co w przypadku, gdy nadchodzi Boże Narodzenie, a ty jesteś smutny, pogrążony w żałobie lub samotny – lub gdy zamiast oczekiwania i ekscytacji czujesz strach i stratę? Wiesz, że to powinien być najszczęśliwszy czas w roku, ale po prostu tego nie czujesz. To w porządku. Nie musisz naprawiać swojego bólu, smutku czy straty. I tak nie możemy.

Nie sądzę, aby pasterze pilnujący owiec w to pierwsze Boże Narodzenie myśleli, że jest to jakaś wyjątkowa noc. To była po prostu kolejna zimna betlejemska noc. Ich miasto było przepełnione gośćmi, którzy przyjechali na spis ludności, co przypominało o rzymskim ucisku. Nic nie wyglądało szczególnie obiecująco.

Ale aniołowie wypełnili niebo wiadomością, że nie muszą się bać, bo tej nocy w ich mieście narodził się ich Zbawiciel. Wszystko w tej zwykłej nocy się zmieniło i nagle pojawiła się nadzieja. Odkupiciel przyszedł!

Jeśli nie czujesz się na siłach, by wziąć udział we wszystkich uroczystościach związanych z sezonem, spróbuj skupić się na Nadziei sezonu. Jezus przyszedł, a przez Niego odkupienie za nasze grzechy, złamanie i oddzielenie od Boga. Ta refleksja nie potrzebuje drzewka i bombek, prezentów i dekoracji. Tylko ty, zbawiony przez Jezusa, robisz przyjęcie.

Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić, jeśli to nie są twoje najbardziej świąteczne święta:

  • Przeczytaj Ewangelię Łukasza, rozdział 1 i 2, i pozwól, by nadzieja narodzin Jezusa wypełniła twoje serce.
  • Bądź częścią czegoś znaczącego – chóru, organizacji charytatywnej, klubu książki, projektu, czegokolwiek, co cię interesuje i pomaga połączyć się z innymi.
  • Zdobądź się na zmianę scenerii. Nie zawsze jest to możliwe, ale czasem wyjazd w nowe miejsce lub wykonanie innej czynności pomoże zmienić perspektywę.
  • Niech święta upłyną w prosty sposób. Jeśli nie masz ochoty na wielkie wydarzenie, będą inne czasy na świętowanie.

Jezus spotka się z tobą tam, gdzie jesteś, w święta i w każdy inny dzień roku.

Jeśli jeszcze nie spotkałeś Jezusa i nie przyjąłeś Go jako swojego Zbawiciela, możesz poprosić Go, aby przyszedł do twojego serca ze swoją miłością, życiem, wolnością, prawdą, pokojem, obfitością i szczęściem tu, teraz i na zawsze. Po prostu pomódl się:

Drogi Jezu, dziękuję Ci, że oddałeś swoje życie za mnie. Proszę, przebacz mi moje grzechy, przyjdź do mojego serca, daj mi swój wolny dar życia wiecznego i napełnij mnie swoim Duchem Świętym. Amen.