Wygląda na to, że wanna w końcu została naprawiona! Tak myślałem, kiedy wróciłem do naszego centrum misyjnego i zastałem mężczyznę, który naprawiał wannę w naszej łazience.
Nasz dom się starzeje, a poprzedni lokatorzy najwyraźniej upodobali sobie zieloną emalię w swoich łazienkach. Przetrwaliśmy ten zaskakujący wybór kolorystyczny przez jakiś czas, ale teraz zielona emalia zaczynała odpryskiwać, więc w końcu nadszedł czas na porządną renowację. Przyznaję, że widok odnowionej, lśniącej bieli wanny był naprawdę satysfakcjonujący. Mężczyzna pracował szybko, znacznie szybciej niż się spodziewałem i prawie zanim się zorientowałem, wanna wyglądała jak nowa!
A potem… Jak się pewnie domyślacie, zaledwie kilka dni później zauważyliśmy, że lśniąca biel ustąpiła miejsca… zieleni? Okazało się, że zamiast prawidłowo usunąć starą emalię – co było żmudnym procesem – mężczyzna po prostu namalował nową warstwę na wierzchu. I ta warstwa teraz się łuszczyła. Nic dziwnego, że praca została wykonana tak szybko! Lśniąca biel była tylko fasadą, i to nietrwałą. Wanna wyglądała gorzej niż kiedykolwiek.
Lubię nazywać lekcję życia, której nauczyło mnie to doświadczenie, Zasadą Wanny. Brzmi ona następująco:
- Kiedy muszę zmienić jakąś dziedzinę mojego życia, muszę zacząć od usunięcia starych nawyków, metod, wzorców myślowych i rutyn. Choć jest to żmudne, jest to absolutnie konieczne. Nie mogę zamalowywać problemów i błędów, licząc na to, że nowy wygląd będzie oznaczał, że wszystko jest w porządku w moim świecie. Jeśli to zrobię, skończę w gorszej sytuacji niż przedtem.
- Jakość ma znaczenie. Ulepszenia muszą być wykonane przez właściwą osobę, przy użyciu właściwych materiałów.
Niejednokrotnie przychodzi mi na myśl Zasada Wanny, kiedy jestem kuszony, by poprawiać pozory, zamiast włożyć wysiłek w prawdziwą przemianę. Jezus jest moim wyborem na odnowiciela serca, a Jego cenne słowa moimi zasobami, za każdym razem.