“Spotkałam jednego z twoich byłych studentów na imprezie wczoraj wieczorem. Rozmawialiśmy o tobie” – napisał mój przyjaciel w e-mailu. “Powiedział mi, że nauczyłaś go czytać”.
Natychmiast poczułam, jak przechodzę przez tunel czasu i wracam do wydarzenia sprzed około 30 lat. Zapomniałam, ale tak, to do mnie wróciło. Był bardzo bystrym pierwszoklasistą, ale łatwo się rozpraszał i miał problemy z czytaniem. Postanowiłam ćwiczyć z nim jeden na jeden i w niecały miesiąc zaczął sobie radzić.
Pamiętał! Gdyby powiedział: “Byłaś dobrą nauczycielką” lub “Podobały mi się jej zajęcia”, uśmiechnęłabym się i pomyślałabym: Jak miło! Ale to jego szczególne uznanie dla wspólnych osiągnięć poruszyło moją duszę. Pamiętał to z sentymentem i był wdzięczny, nawet na tyle, by wspomnieć o tym mojemu przyjacielowi 30 lat później!
Kiedy byłam nauczycielka, zauważyłam, że ogólne uznanie – “Jesteś świetnym uczniem!” – nie było tak korzystne dla ucznia, jak konkretne pochwały – “Wykazałeś się dużą wyobraźnią, jeśli chodzi o bohaterów swojej historii”. “Twoja prezentacja jest taka schludna i dobrze zaprojektowana”. “Piękny dobór kolorów!” “Uwielbiam ten humorystyczny szczegół na twoim zdjęciu”.
Należę do internetowej grupy hafciarskiej. Publikujemy nasze ukończone projekty i komentujemy nawzajem swoje prace. Odpowiedzi typu “Piękne” lub “Cudowne” są zachęcające, ale najlepsze komentarze to te, w których wspomina się o doborze kolorów, rodzaju ściegów lub kompozycji.
Wszyscy uwielbiamy komplementy, cieszymy się z pochwał, chcemy być doceniani i rozpoznawani. A kiedy ta zachęta jest konkretna, to tak, jakby ktoś powiedział nam: “Widzę szczegóły i widzę ciebie“. To sprawia, że błyszczymy.