Najprawdopodobniej słyszeliście niektóre z tych znanych powiedzeń:
Cały świat należy do mnie.
Granice nie istnieją.
W moim słowniku nie istnieje słowo niemożliwe.
Nigdy się nie poddawaj.
Jeśli możesz o czymś marzyć, możesz też to zrobić.
Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie.
Sukces to 1% inspiracji i 99% potu.
Może i są to słuszne uwagi, ale włącza mi się myślenie, Tak, jasne. I wtedy uświadomiłam sobie, że Słowo Boże zawiera wiele podobnych przesłań:
Jezus spojrzał na nich i rzekł: “U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.” 1
Bóg mój według swego bogactwa zaspokoi wspaniale w Chrystusie Jezusie każdą waszą potrzebę. 2
Bóg może zlać na was całą obfitość łaski, tak byście mając wszystkiego i zawsze pod dostatkiem, bogaci byli we wszystkie dobre uczynki. 3
I nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się wzmocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu 21 i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. 4
Dopóki żył Zachariasz, który go uczył bojaźni Bożej, szukał on Pana, a jak długo szukał Pana, Bóg mu szczęścił. 5
Mam osobistą relację z Jezusem. Wiem, że Bóg mnie kocha i że mam źródło prawdy w moich rękach w postaci Biblii i innych materiałów religijnych. Uważam, że mam wiele do zaoferowania światu i że powinnam wykorzystywać liczne okazje wokół mnie do tego, aby służyć, oddawać, odnajdywać spełnienie i wytyczać ścieżkę, która sprawi, że moi bliscy i Jezus będą dumni ze mnie.
Więc dlaczego dzieje się tak, że czasem moja „rzeczywistość” nie układa się w ten sposób. Czasami czuję się mała, zapomniana, zagubiona, albo tak jakbym dryfowała bez celu. Wiem, że jestem obdarzona i mam wiedzę, zrozumienie, wiarę i cenne dary duchowe. Ale czasem po prostu nie mogę się zorganizować, aby wykorzystać te wszystkie dary.
Im dłużej tak się czuję, tym bardziej pogarsza się moja sytuacja, aż w końcu zaczynam się zastanawiać czy kiedykolwiek odnajdę drogę do lepszego życia, głębszych relacji, zdrowszego trybu życia. Kiedy czuję, że utknęłam, albo jestem niepewna, lub rozczarowana tym, gdzie jestem na chwilę obecną, nie wiem nawet gdzie zacząć próbę naprawy wszystkiego.
Rozmyślając o tym, doszłam do pewnego wniosku, który mi pomógł. To jest moje życie. Jest takie jakim go tworzę z Bożej łaski.
Uświadomiłam sobie, że nawet Bóg nie może przeżyć mojego życia za mnie. Muszę wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje.
Przygotowałam listę przeszkód, które mnie przytłaczają i blokują.
Inercja. Łatwiej jest robić to co robię, aniżeli coś zmienić. Potrzebuję wiary, energii, poświęcenia i ruchu, aby zmienić bieg swojego życia. Wiem, że bez determinacji, żeby coś zmienić, pozostanę na dotychczasowej drodze.
Strach. Strach przed porażką, lęk przed zażenowaniem, lęk przed sukcesem, lęk przed utratą i lęk przed zbyt dużą ilością pracy. Każdy rodzaj lęku może paraliżować. Myślę, że to przez strach przekonujemy siebie samych, że to co mamy na chwilę obecną nie jest złe; że nie warto nic zmieniać.
Prokrastynacja. Przekładanie spraw na jutro to przepis na stagnację.
Oczekiwania innych. To w jaki sposób moim zdaniem widzą mnie inni powstrzymuje mnie od podejmowania zmian i wkraczania na nieznane terytoria. Ale kiedy stanę przed Bogiem, aby zdać relację z mojego życia, On nie będzie mnie osądzał po tym, co zdaniem innych powinnam była zrobić; On będzie patrzeć na to co faktycznie osiągnęłam.
Brak jasności. To jest, kiedy czujesz, że musisz zmienić swoje życie, jesteś nerwowy i niespokojny, ale nie wiesz, w którym kierunku iść, ani co robić – a więc czekasz. Tak robiłam. Ale istotne jest, by zrobić coś podczas tego czekania. Kiedy pójdziemy naprzód z tym co wiemy, odnajdziemy klarowność dla spraw, których nie znamy.
Potrzeba odwagi, by wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
Potrzeba odwagi, aby się zmienić i podejmować różne wybory.
Potrzeba odwagi, by podejmować ryzyko.
Potrzeba odwagi, by żyć zgodnie z naszymi aspiracjami, zamiast ulegać przeciętności.
Potrzeba odwagi, by stać się tym, kim chcemy być, zamiast ukrywać się za wymówkami i obwiniać innych.
Potrzeba odwagi, by żyć prawdą i być prawdziwym wyrazem tego kim Bóg chce byśmy byli.
Potrzeba odwagi, by wytrwać i pokonać trudności, które pojawią się po tym jak zdecydujemy się na zmianę.
Po tym jak zdobędziemy się na odwagę, by zaakceptować co musi ulec zmianie, kolejnym krokiem jest podjęcie działania. Mamy tylko dziś i działania, które dziś podejmujemy tworzą nasze życie, nasze dziedzictwo.
Więc, oto moje wyzwanie:
- Wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
- Rozpoznać przeszkody, które stoją na mojej drodze, lub mnie blokują.
- Być odważną.
- Podjąć działanie.
Kiedy dobrze przyjrzymy się naszym życiowym wyborom, zmierzymy się z tym, co nas zatrzymuje, będziemy szukać Bożej woli względem naszego życia i będziemy Go prosić o odwagę do działania, możemy być pewni, że nie jesteśmy sami. Bóg jest z nami. On nie może przeżyć za mnie życia, ale kiedy pójdę we właściwym kierunku, zgodnie z Jego wolą, On będzie działał dla mojego dobra i w Swoim czasie i na Swój sposób sprawi, że wszystko się ułoży. 6