Chrześcijanie nie są uodpornieni na wszelakie trudności – czy to na kłopoty rodzinne, lęki, niepewność, zbyt przepełniony plan dnia, presję finansową a także na wiele innych trudności. Posiadanie wiary nie chroni nas przed trudnościami, jednak mamy pewność, że Pan dzięki swoim obietnicom obróci je na naszą korzyść a to z kolei pomaga nam przejść przez te trudności.
Chcę wam przekazać kilka rzeczy, które pomagają mi przebrnąć jakiś trudny okres. Oto moja osobista lista przetrwania.
Po pierwsze mówię sobie, że nie mnie jednej jest trudno. Podobno powiedzenie,że “trudności kształtują charakter” jest podstawą duchowego rozwoju. Każdy, kto dokonał czegoś wielkiego dla Boga i dla ludzkości doświadczał trudności i musiał pokonać takie czy inne przeszkody. To właśnie te zmagania uczyniły go silnym.
Weźmy przykład Józefa, jedną z tych postaci, których charakter i potencjał hartowały się w ogniu. (Patrz Genesis 37–46). Można tu przytoczyć słowa Williama Secker’a, anglikańskiego kaznodziei żyjącego w XVII wieku, który powiedział tak : ” Gdyby Józef nie został uwięziony w Egipcie to nigdy nie zostałby namiestnikiem. Żelazne kajdany u jego stóp przemieniły się w złote łańcuchy zdobiące jego szyję.”
Kolejna rzecz, która pomaga mi w radzeniu sobie to modlitwa o większą wiarę. W Biblii jest wiele przykładów modlitwy o wiarę i wiem, że Bóg zawsze daje odpowiedź spragnionemu sercu. “Zaraz zawołał ojciec chłopca: Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu ” (Ew. św. Marka 9:24). Innym razem to apostołowie poprosili Jezusa aby wzmocnił ich wiarę. ( Ew. św. Łukasza 17:5). Kiedy nie mam siły sama się o siebie modlić, proszę wtedy innych o modlitwę. Kiedy jest mi ciężko jestem wdzięczna,że mam wokół ludzi, który wspierają mnie modlitwą, ludzi do których mogę się zwrócić a oni poświęcą mi swój czas i okażą mi troskę prosząc Boga o wiarę i siłę w moim imieniu.
Następnie przypominam sobie, jak Bóg pomógł mi w przeszłości. Ani razu mnie nie zawiódł i zawsze w swoim czasie wyprowadził ze sztormu na spokojne wody. Kiedy skupiam się na tym, co Bóg już uczynił dla mnie w przeszłości, wierzę, że Bóg zrobi dla mnie jeszcze wiele dobrego. Wiem z własnego doświadczenia, że Bóg jest w stanie uczynić cud bez względu na skalę trudności. Bóg nie jest ograniczony okolicznościami .
Kolejną rzeczą, która wzmacnia moją wiarę i jest dla mnie natchnieniem jest czytanie lub słuchanie opowieści o tym jak Bóg nigdy nie zawiódł innych. Gdy uświadamiam sobie jakich wspaniałych rzeczy dokonał Bóg na przestrzeni wieków, dla tych, którzy wierzą, to powraca wiara i przekonanie, że również dla mnie dokona cudów.
Kolejną rzeczą , która okazuje się pomocna , jest próba wzniesienia się ponad zaistniałe trudności i przekonanie siebie, że będzie lepiej, ponieważ Bóg się o mnie troszczy, pomoże mi i wynagrodzi mnie za to, że Mu ufam.
Przypomina mi to historię o pewnym ojcu i Jego córce, która bardzo pragnęła mieć domek dla lalek. Ojciec obiecał, że zbuduje dla niej domek, po czym wrócił do lektury swojej książki. Gdy za jakiś czas wyjrzał przez okno, zobaczył, że dziewczynka znosi na trawnik przed domem swoje lalki, zabawki i nawet plastikowy serwis do herbaty a wszystko to tworzy całkiem pokaźną stertę. Zapytał więc żonę, o co chodzi.
“Przecież obiecałeś, że zbudujesz jej domek dla lalek więc się do tego przygotowuje.”
“Poczułem się jak rażony piorunem, – opowiadał później ojciec – ” zostawiłem książkę i popędziłem do szopy po narzędzia i deski i szybko zbudowałem jej ten domek. Nie dlatego,że tak bardzo tego chciałem, czy dlatego, że córka zasłużyła na niego ale dlatego, że obiecałem jej to a ona uwierzyła w moje słowa i zaczęła działać w tym kierunku. Uwierzyła w moje słowa a ja jako ojciec nie mogłem jej zawieść.”
Podobnie postępuje nasz niebiański Ojciec ze swoimi dziećmi. Nie zawsze jest to natychmiastowa odpowiedź lecz zawsze nadchodzi w odpowiednim czasie, zgodnie z Jego wolą.
Tak więc to wszystko mi pomaga kiedy ledwo trzymam głowę nad powierzchnią wody i niemalże wpadam w panikę. Kiedy stosuję się do powyższych zasad i praktykuję je w codziennym życiu, nawet jeśli tylko w myślach, wtedy moja wiara nie jest już tylko teoretyczna lecz staje się żywą wiarą.
Wielka wiara nie zawsze podąża za jasnością i nie jest odcięta od ciemności. Wielka wiara trwa nadal mimo pozornego milczenia Boga. Taka właśnie wiara z całą pewnością, zostanie wynagrodzona .—Ojciec Andrew (1869–1946)