Od kiedy pamiętam, nigdy nie lubiłem układać puzzli. Samo przyglądanie się tysiącom błękitnym, niemal jednakowym małym częściom rozrzuconym na drewnianym stole przyprawiało mnie o zawrót głowy. Nie potrafiłem określić, gdzie zacząć układanie.

W przeciwieństwie do mnie, mój brat uwielbia puzzle. W jego przypadku, im większe i bardziej skomplikowane puzzle, tym lepiej. Kiedy miał trzy lata zaczynał układanie swoich 30-elementowych układanek od szybkiego odwrócenia wszystkich części obrazkiem do dołu. Następnie układał je bez patrzenia na obrazek. Niestety, nigdy nie odziedziczyłem tego talentu.

Czasami mam poczucie, że moje życie jest jak jedna wielka, nieułożona układanka z elementami rozrzuconymi we wszystkich kierunkach. Zbyt wiele elementów, zbyt wiele problemów, zbyt wiele niewiadomych. I kiedy próbuję to wszystko ułożyć, czasami jest to tak bardzo przytłaczające.

Któregoś dnia, obserwując mojego brata, który kończył ostatnią część swoich nowych puzzli liczących 3000 elementów, poprosiłem go o kilka rad na temat tego, jak układać rozsypanki. Oto trzy kroki, które mi przekazał:

  1. Zaczynaj od krawędzi układanki. Tak jak w przypadku puzzli, pierwszym priorytetem w naszym życiu jest nasza relacja z Bogiem, która zapewnia nam solidną strukturę. Kiedy duchowa struktura jest na swoim miejscu, łatwiej jest uporządkować wewnętrzne elementy naszego życia.
  2. Podziel resztę elementów według kolorów. Tak jak w przypadku puzzli, nasze życie składa się z wielu różnych kategorii: praca, rodzina, kariera, zdrowie, finanse, itd. Poświęcenie czasu na uporządkowanie naszych życiowych kategorii pozwoli nam skupić się na tym, co staramy się osiągnąć w każdym obszarze naszego życia, oraz ułatwi pokonywanie wyzwań pojawiających się przed nami.
  3. Zacznij od jednego elementu i porównuj go z innymi, aż odnajdziesz pasującą do niego część. Tak jak w przypadku puzzli, nasze życie składa się z próbowania, nie udawania się i ponownego próbowania, aż elementy zaczną się łączyć. Ta część wymaga wytrwałości i determinacji, ale poprzez codzienną ciężką pracę i poświęcony czas zaczniemy dostrzegać rozwój.

Kiedy dotrzemy do kresu naszego życia i zobaczymy naszą piękną, ukończoną układankę, będziemy mogli cieszyć się całym obrazem i lepiej zrozumiemy w jaki sposób Bóg działał w naszym imieniu, aby wyprowadzić dobro z każdej sytuacji.