Gdyby dziś był twój ostatni dzień życia i wiedziałbyś o tym, ile czasu poświęciłbyś na rzeczy, które są nieistotne w perspektywie wieczności? Twoje minuty byłyby niezwykle cenne i zdecydowałbyś się spędzić je na rzeczach, które są dla ciebie najważniejsze.

Chciałbyś kochać tych, którzy są ci najdrożsi i upewnić się, że wiedzą, ile dla ciebie znaczą. Jeśli kiedykolwiek stanąłeś twarzą w twarz ze śmiercią lub byłeś z ukochaną osobą podczas choroby zagrażającej życiu i widziałeś, jak zmieniają się jej priorytety, prawdopodobnie doświadczyłeś tego na własnej skórze. W takich chwilach wszystko staje się jasne. Zdajesz sobie sprawę, że miłość jest tym, co naprawdę się liczy – kochając Boga całym swoim umysłem, sercem i duszą oraz kochając innych (ew. św. Mateusza 22:37-39).

Zarówno w dobrych, jak i trudnych czasach, radość i wieczna nadzieja, które oferuje Jezus, o lata świetlne przewyższają wszystko, co może zaoferować świat. Spełnienie, pokój, miłość, satysfakcja, wiedza, prawda – nie ma na świecie niczego, co mogłoby z Nim konkurować w tych dziedzinach. Biblia mówi: “Świat przemija wraz ze swymi pożądliwościami, lecz kto pełni wolę Bożą, żyje na wieki” (1 List św. Jana 2:15-17).

Potrzeba dyscypliny umysłu i ciała, aby nauczyć się cenić wieczne rzeczy Boga ponad ulotne przyjemności, które świat ma do zaoferowania. Nic, co oferuje życie doczesne, nie może prawdziwie zaspokoić najgłębszych pragnień duszy. Tylko Jezus może naprawdę zaspokoić. On jest “drogą, prawdą i życiem” (ew. św. Jana 14:6).