Gdyby ktoś zapytał mnie jak jest mój stosunek do muzyki, odpowiedziałbym, że jestem jej miłośnikiem. Moi przyjaciele zapewne powiedzieliby, że jestem fanatykiem.
W muzyce jest coś niewytłumaczalnego, co porusza nasze serca i nasze dusze. Wpływowe słowa mogą poprawić nasz nastrój i nas rozweselić. Osobiście, zawdzięczam wiele szczęśliwych chwil natchnionym kompozytorom.
Nawet bez słów, melodia, harmonia i wyraz utworu muzycznego mówi wiele. Kiedy słucham muzyki klasycznej, czuję jak moje emocje kołyszą się wraz z nutami. Czuję powolne, nastrojowe drgania, które ustępują miejsca radosnej melodii, wschodzącej nawałnicy i zachodzącemu słońcu. Muzyka lekko niesie moją duszę bez słów, a ja wyraźnie rozumiem jej znaczenie.
Tak samo jest w moim życiu. Mam to szczęście, że posiadam wiernych, solidnych przyjaciół, którzy potrafią mnie wesprzeć i podnieść na duchu, kiedy pogrążam się w negatywnych emocjach. Często przypominają mi jakiś fragment Pisma Świętego, jakieś świadectwo, jakiś cytat, albo jakąś śmieszną historię. Tak jak słowa dobrej piosenki, dają mi nadzieję i pozytywne nastawienie. Jestem bardzo wdzięczny za ich wsparcie.
Ale czasami, nie mówią nic. Nawet nie wiedzą o moich wewnętrznych zmaganiach. Po prostu żyją swoim życiem, pełnym swoich wzlotów i upadków, ale muzyka ich duszy rozbrzmiewa w mojej duszy. Czuję nawałnice, bezchmurne niebo, chwile radosne i chwile trudne. I przez to wszystko, widzę ich niezachwiane zaufanie do Jezusa. Muzyka ich życia rozbrzmiewa głośniej niż jakiekolwiek słowa mądrości, jakiekolwiek werbalne wyrażenie.
Nawet kiedy niewiele mówimy, muzyka naszego życia – to jak żyjemy i jak bardzo kochamy – jest zawsze słyszana.
Jeśli jesteś przybity i zniechęcony, lub znasz kogoś kto się tak czuje i chcesz go wesprzeć, Jezus może ci pomóc. Zacznij od zaproszenia Go do swojego życia:
Drogi Jezu, czuję jak pukasz do drzwi mojego serca. Wejdź proszę i daj mi Twój dar wiecznego życia z Tobą. Pomóż mi okazać innym Twoją miłość i troskę, aby i oni mogli poznać Ciebie. Amen.