Kilka lat temu, naszą małą rodziną udaliśmy się w podróż frachtowcem z Europy do naszego nowego miejsca pracy w Południowej Ameryce. Z powodu opóźnień przy załadunku towarów na statek, wypłynęliśmy w morze w samym środku śródziemnomorskiej zimy, w tym samym okresie kalendarzowego roku, w którym statek, jakim podróżował apostoł Paweł rozbił się u wybrzeży Malty. 1 Żartowaliśmy sobie z całego tego zbiegu okoliczności, mimochodem modląc się o to, aby nie przytrafiło się nam to co los kiedyś zgotował apostołowi Pawłowi.

Zaledwie po dwóch dniach podróży, na morzu rozpętała się burza z huraganowym wiatrem. Mimo że nasz statek był w pełni załadowany i głęboko osadzony w wodzie, silny wiatr i wzburzone fale gwałtownie szarpały i kołysały frachtowcem. Dzieci były jeszcze małe i traktowały całą sytuację niczym świetną zabawę, ale reszta z nas z trudem zachowywała opanowanie i spokój powstrzymując mdłości. Nawet doświadczeni członkowie załogi zmagali się z chorbą morską.

W radio słyszeliśmy doniesienia o innych statkach będących w trudnej sytuacji. Byłam bezsilna. Jedyne co mogłam zrobić to modlić się i tak też uczyniłam. Modliłam się tak bardzo gorliwie jak nigdy wcześniej!

Idź na mostek! usłyszałam głos Jezusa w duszy. Kapitan też się modli. Idź pomódl się razem z nim,  wzmocnij jego wiarę.

Kiedy wstałam i z trudem postawiłam pierwszy krok, nie wiedziałam czy uda mi się dotrzeć na mostek. Ale cudem dotarłam na miejsce. Kapitan był sam i rzeczywiście się modlił. Razem czuwaliśmy do czasu dotarcia pod Sycylię, która osłoniła nas od najsilniejszego wiatru. Statek wraz z załadunkiem doznał pewnych szkód, ale nikt na szczęscie nie ucierpiał.

Niedawno, zmagając się z pewnymi trudnościami, przypomniałam sobie o lekcji płynącej z tamtych doświadczeń: Wstań, idź na mostek i mocno uchwyć Kapitana za rękę. Jezus jest naszym Sternikiem, wkrótce wyprowadzi nas na bezpieczne wody.

W ludzkiej naturze leży unikanie trudności, chowanie się przed nimi i czekanie w nadziei, że przeminą. Ale tak nie zachowują się zwycięzcy. Nie uchylajcie się od problemów. Życiowe potyczki czasem wydają się być przytłaczające, ale trzeba walczyć i wierzyć w wygraną, bo warto!

  1. Dzieje Apostolskie 27-28