Gry komputerowe są od zawsze w moim życiu. Pamiętam jak grałem z moim młodszym bratem aż do bólu stawów w naszych kciukach. Najbardziej lubiłem grać w gry sportowe oraz przygodowe/fantasy, pełne magicznych broni, poziomów i złych giermków.

Wiele razy podczas grania, napotykałem szczególnie trudny poziom, lub przeciwnika, albo trafiałem do komnaty lub pomieszczenia bez drogi ucieczki. Podczas tych frustrujących chwil, moje postaci biegały tam i z powrotem, kompletnie zagubione, albo przegrywałem i musiałem zaczynać rozdział od nowa. Kiedy dochodziłem do punktu, w którym nie mogłem już tego znieść, pauzowałem grę, wchodziłem do Internetu i sprawdzałem coś co w żargonie graczy nazywane jest „solucją”.

W skrócie, solucja to szczegółowy filmik od gracza (zwykle bardzo dobrego), który pomyślnie przeszedł już daną grę. Gracz dokładnie opisuje jak przejść konkretne punkty w grze. Wyjaśnia jak minąć złe postaci, na co uważać, podaje też wskazówki w jaki sposób można odkryć ukryty skarb. Podążając za tymi instrukcjami, można w prosty sposób przejść przez kolejne poziomy gry, bez przeżywania wielu godzin frustracji.

Biblia jest moją solucją. Mam swojego własnego Wielkiego Mistrza. Jezus rozumie wszystko przez co przechodzę w swoim życiu. Było Mu też ciężko i w pewnym momencie wyglądało na to, że przegrał mecz. Ale trzy dni później, w spektakularnym camebacku, unicestwił Swojego wroga i triumfował jako niekwestionowany Zwycięzca. Tak więc, Jezus naprawdę zna wynik i chce dzielić się wskazówkami, komentarzami i sugestiami. Jest też osobiście zainteresowany moim sukcesem.

Będąc młodym i niedoświadczonym graczem w życiu, nie wiem jaka będzie moja kolejna próba, ani co przyniesie nowy miesiąc. Ale wiem, że kiedy natknę się na problem, kiedy będę u kresu swoich sił, zatrzymam się, zastopuję grę i sprawdzę solucję mojego Najlepszego Przyjaciela i Mistrza Gry.